Witajcie Moi Kochani !
Dziś trochę z innej beczki. Już kiedyś miałam Wam opisać jak staram się powrócić do formy z przed dwóch ciąż. Nie jest to łatwe, bo trochę brzucha i boczków mi zostało. I choć mąż ciągle mi powtarza, że wyglądam świetnie i dla niego nie muszę nic zmieniać, to ja sama z sobą czuje się źle.
Swoją przygodę z ćwiczeniami zaczęłam 13 stycznia. Do kwietnia ćwiczyłam regularnie pięć razy w tygodniu. Potem przyszły święta i później juz było ciężko powrócić do systematycznych treningów. Starałam się jednak ćwiczyć od czasu do czasu, b i po tych trzech miesiącach widziałam już pierwsze efekty.
Moje treningi zaczęłam z Chodakowską. Ćwiczyłam skalpel. Jednak szybko stał się dla mnie zbyt monotonny i nudny. Był też za długi jak na jeden trening. Dzieciaki zazwyczaj potrzebowały czegoś najbardziej wtedy gdy zaczynałam trening. Dlatego później wybrałam Mel B. Jej treningi są dla mnie o dużo bardziej wygodniejsze a też dają efekty.
Moim jedynym problemem jest duża ochota na słodkości. Ale walczę z tym :)
Moja waga jest już rewelacyjna bo mam już magiczne 5 z przodu ;) teraz jeszcze tylko ten brzuch i boczki muszę zrzucić. Zamówiłam sobie hula - hop z masażerami i nie długo zaczynam kręcić. Ćwiczę też Mel B ABS i boczki Tiffany. Co jeszcze polecacie?
W następnym poście podsumuje moja wagę i centymetry.
Od 3 dni powróciłam znowu do regularnych ćwiczeń, by n a weselu siostry w październiku czuć się świetnie w ślicznej sukience. W dniu ślubu młodszej siostry mam też pierwsze urodzinki młodszego synka i chce być sexi mamą :) Wierzę, że jak będę systematyczna to osiągnę to co zamierzyłam.
Pozdrawiam,
Małgorzata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz